O Zbigniewie Herbercie
|
|
Dlaczego wiersze Herberta są piękne, nawet wtedy, kiedy mówią o zjawiskach szkaradnych? Dlaczego mają urok, mimo że poruszają często ponure sprawy tego świata? WISŁAWA SZYMBORSKA
Kiedy krytyk sztuk plastycznych, na przykład malarstwa, pisze o czyichś obrazach, nie poprzestaje na opisie tego, co obraz przedstawia. Sam przecież temat nie przesądza, czy mamy do czynienia z arcydziełami, czy bohomazami. Konieczna jest analiza środków artystycznych, dzięki którym zamierzony przez artystę efekt został (albo nie został) osiągnięty. Niestety, krytyka literacka zagadnienia formy pomija albo napomyka o nich zdawkowo. Doskonałym przykładem jest tu poezja Zbigniewa Herberta, o której pisze się dużo i często. Zdarzają się oczywiście analizy ważne, znakomicie napisane, dociekliwe, odkrywcze – zawsze jednak zajęte wyłącznie tematami Jego poezji. Nikt nie zastanawia się, dlaczego to jest właśnie poezja, a nie traktat filozoficzny, artykuł, felieton albo kartka wyrwana z pamiętnika. |
|
|
|