Breyten Breytenbach

Breyten Breytenbach laureatem Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta 2017

Breyten Breytenbach jest poetą, prozaikiem, eseistą, autorem sztuk teatralnych oraz malarzem, obok J. M. Coetzee’go najbardziej znanym twórcą wywodzącym się z Republiki Południowej Afryki, a zarazem jednym z najbardziej cenionych poetów posługujących się językiem afrikaans. Opublikował ponad pięćdziesiąt książek, w tym tomy wierszy, powieści, dzienniki i prozę wspomnieniową.

Urodził się 16 września 1939 roku w niewielkiej miejscowości Bonnievale w RPA, studiował filologię oraz malarstwo na Uniwersytecie w Kapsztadzie. Jeszcze w czasie studiów opublikował w prasie pierwsze wiersze, wpisując się w działalność nowego pokolenia pisarzy, które w literaturze języka afrikaans doszło do głosu w latach sześćdziesiątych. Debiut książkowy Breytenbacha miał miejsce w roku 1964, wydał wtedy, uznany za nowatorski, tom wierszy „Die ysterkoei moet sweet” (Pierwej spoci się żelazna krowa) oraz zbiór opowiadań „Katastrofes” (Katastrofy).

Na początku lat sześćdziesiątych, coraz bardziej krytyczny wobec polityki apartheidu (brał udział w studenckich protestach przeciwko niedopuszczaniu do nauki czarnoskórej młodzieży afrykańskiej), ale też szukając dla siebie malarskiej drogi, wyjechał do Paryża. Tam w 1962 roku poznał Yolande Ngo Thi Hoang Lien, córkę ambasadora ówczesnego Wietnamu Południowego. Para wzięła ślub, naruszając obowiązującą w RPA ustawę zabraniającą małżeństw mieszanych rasowo, co przyniosło im odmowę zezwolenia na wjazd do RPA; Breytenbach nie mógł nawet odebrać nagród, przyznanych mu w tym kraju za debiutanckie książki. Do ojczyzny (gdzie nadal żyli jego rodzice) mógł przyjechać wraz z żoną dopiero na przełomie 1972 i 1973 roku, dzięki specjalnemu zezwoleniu wydanemu im na okres trzech miesięcy.

W tworzonych w tym czasie kolejnych zbiorach, jak opisuje jego tłumacz, Andrzej Dąbrówka, Breytenbach m.in. portretował stawanie się emigrantem, „jednym z »poetów bez języka i malarzy bez oczu«”.

Tom „Skryt” – zadedykowany „Ludowi Afryki Południowej, któremu odmawia się obywatelstwa we własnym kraju” (cyt. za: https://adabrowka.wordpress.com) – opublikowano w 1972 roku w Holandii, ale nie został on już dopuszczony do sprzedaży w RPA.

Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych Breytenbach zaangażował się w ruch skierowany przeciwko apartheidowi, stając się członkiem międzynarodowej organizacji „Okhela” („Iskra”), występując jako mówca na forach pisarskich, czy konferencjach ONZ.

W roku 1975, decydując się na bardziej bezpośrednie działanie, wjechał na terytorium RPA posługując się fałszywym paszportem. Miał zamiar pomagać w organizacji związków zawodowych wśród czarnoskórej ludności, a także werbować współpracowników dla organizacji „Okhela”. Po paru miesiącach został zdemaskowany i aresztowany, oskarżony o działalność terrorystyczną i uwięziony. Mimo protestów społeczności międzynarodowej, w tym PEN Clubu, skazano go na dziewięć lat więzienia, z czego pierwsze dwa spędził w izolatce. Pozwolono mu pisać (jakkolwiek zapiski były skrupulatnie sprawdzane przez władze więzienne), efektem stała się po latach książka „Mouroir: Mirrornotes of a Novel” (1984).

Ostatecznie, dzięki protestom w Europie i Stanach Zjednoczonych, Breytenbach został zwolniony, po odbyciu siedmiu lat kary, w grudniu 1982 roku. Wyjechał wtedy do Francji i przyjął francuskie obywatelstwo, zaś więzienne doświadczenia opisał w książce „The True Confessions of an Albino Terrorist”.

Wykładał na New York University, od 2013 roku jest kuratorem poetyckiego festiwalu w Stellenbosch w RPA.

Po zniesieniu apartheidu pozostał krytycznym obserwatorem oraz komentatorem sytuacji politycznej i społecznej w Republice Południowej Afryki.

Pisze w języku afrikaans (przede wszystkim poezję) oraz angielskim (głównie prozę), jest laureatem wielu nagród, w ostatnich latach między innymi University of Johannesburg Prize (2008); Hertzog Prize (2008); Max Jacob Prize (2010), Mahmoud Darwish Prize oraz Protea Poety Prize (2010).

Jako malarza inspirowała go twórczość Boscha i Goi, wystawiał w wielu galeriach europejskich, jego prace stanowią zestawienie ekspresji malarskiej i poetyckiej, jak pisał jeden z jego tłumaczy, Jerzy Koch: „sztuka pisarska łączy się u Breytenbacha z malarską nie tylko dlatego, że studiował oba kierunki, albo że w jego poezji dominuje element wizualny, zaś akt oglądu jest wstępem do wglądu. Aktywności w obu dziedzinach wynikają z tego samego twórczego impulsu, wiec nie wiadomo, czy nie »pisze« on swoich obrazów, tak jak »pisze się« ikony, i czy nie maluje swoich tekstów, jak zwykli czynić to przedstawiciele awangardy, operujący spontanicznie barwną plamą”.

Równie ważna w jego twórczości jest także relacja do samego języka, przy czym jest to język szczególny, gdyż afrikaans, który ukształtował się w południowej Afryce, wyewoluował z języka niderlandzkiego pod wpływem malajskiego i portugalskiego, a także języków miejscowych. Od zarania swego istnienia jest zatem mieszanką wielu kultur, oddając charakter tego regionu, w tym przede wszystkim kolonialnej ekspansji.

Jest wreszcie Breytenbach, co nie pozostaje bez wpływu na jego twórczość, praktykującym buddystą zen.

Pierwszą książką poetycką Breytena Breytenbacha w języku polskim był tom „Cały czas”, opublikowany w roku 1980 nakładem Wydawnictwa Literackiego. Autorem wyboru, przekładów oraz posłowia był Andrzej Braga (czyli Andrzej Dąbrówka).

W roku 2016 Breytenbach brał udział w krakowskim Festiwalu im. Czesława Miłosza, z tej okazji wydano zbiór jego poezji „Refren podróżny. Wiersze wybrane”. Autorami przekładów byli Miłosz Biedrzycki, Mieczysław Godyń, Magda Heydel, Agata Hołobut, Justyn Hunia, Jerzy Koch oraz Agnieszka Pokojska.

Jurorzy Nagrody Herberta o Breytenie Breytenbachu

Jurij Andruchowycz: „Nie wystarczy powiedzieć, że Breyten Breytenbach jest znakomitym poetą. To prawda, on rzeczywiście jest cudownym poetą, ale oprócz tego jest także imponującą, budzącą szacunek osobowością, człowiekiem, który walczył – i nadal walczy – o ludzką godność, przede wszystkim przeciwko apartheidowi, rasizmowi w jego różnych wcieleniach. Nie tylko liniami swoich utworów, ale też bezpośrednim działaniem. W jego osobie nagradzamy także przedstawiciela języka afrikaans – języka, któremu grozi dziś stopniowe zniknięcie z powierzchni ziemi. Breytenbach przedłuża jego istnienie tworząc poezję, również w ten sposób czyniąc ją niejako cząstką ruchu oporu.”

Michael Krüger: „Południowoafrykański poeta, malarz i działacz społeczny Breyten Breytenbach jest z całą pewnością najbardziej utalentowanym i twórczym poetą literatury białej Afryki. Jego książki podróżnicze poświęcone Afryce Południowej czasów po apartheidzie ukazują jasny i przekonujący obraz nadal nierozwiązanych problemów: konfliktu mentalności, jaki trwa między zamieszkującymi ją społecznościami. W swojej poezji, obrazowej, a zarazem wynalazczej językowo, zawiera odczucia współczesnego, pełnego empatii człowieka, konfrontującego się z otaczającą go kulturą tradycyjną, sięgającą korzeniami odległej przeszłości. Jako poetę i malarza uznaje się go za znakomitego komentatora świata w którym dziś żyjemy.”

Jarosław Mikołajewski: „Breyten Breytenbach jest wybitnym poetą i wybitnym człowiekiem. Cechą jego wierszy i poematów jest moralne napięcie, rozległość i dynamika wyobraźni. Cechą jego człowieczeństwa – niezgoda na przemoc, dyskryminację, nierówność. Herbertowski nakaz nie tylko opowiadania się, ale wręcz bycia po stronie słabszych. Wartość ludzka przyniosła mu podziw, braterstwo i siedem lat więzienia za bezkompromisową postawę w słusznej sprawie. Wartość poetycka przynosi mu dzisiaj Nagrodę im. Zbigniewa Herberta.”

Do swojej poezji Breytenbach angażuje pełne bogactwo światów, w których żyje człowiek: miłości, przywiązania do ziemi, rozpoznawania siebie poprzez swoją reakcję na innych. Jest poetą urodzonym w południowoafrykańskim Bonnievale, piszącym po afrykanersku i po angielsku (gdzieś pomiędzy tymi językami, w szczelinie tego, co w nich najlepsze), malarzem i interpretatorem miłości, pejzażu, losu i braterstwa – odczuwanego w radości.

Jest Breyten Breytenbach poetą – zmysłowym mędrcem, otwierającym przed nami księgę zawrotnego, namiętnego logosu z poczuciem pokory i celu, w nieustępliwej ciekawości innych ludzi, świata, i tego, co znaczą jego nieożywieni i czujący mieszkańcy.

Pytanie, które stawia sobie jako twórcy, brzmi: „jak wnieść do wiersza obecność?”

Zadanie, z jakim pisze wiersze, to (idąc za przekładem Mieczysława Godynia): „podnosić wyobraźnię jak kamienie / i rozdawać je jak się rozdaje chleb głodnym”. Nakazuje sobie „być w ruchu”. I czuje – a co czuje, temu też zaświadcza – że „być w ruchu znaczy: wchodzić w rytm / bo to jest taniec / taniec / taniec”.